
Dunkerque i Strasbourg - historia służby
HISTORIA SŁUŻBY
Dunkerque (od góry) i Strasbourg
DUNKERQUE
Projekt Dunkerque został zatwierdzony w lipcu 1931, stępkę pod okręt położono już w grudniu w Breście. Pochylnia na której budowano jednostkę była zbyt mała, więc budowa kadłuba odbywała się w dwóch częściach, dopiero w październiku 1935 nastąpiło wodowanie. Oddanie do użytku jednostki nastąpiło w lutym 1936. Oficjalnie okręt rozpoczął służbę 1 maja 1937.
Dunkerque przed przyłączeniem części dziobowej
Kadłub Dunkerque budowany był w dwóch częściach (jak powyżej)
W tym roku uczestniczył w rewii koronacyjnej brytyjskiego króla Jerzego VI. W 1938 okręt popłynął w rejs do Indii Wschodnich, po czym po powrocie przydzielono go do floty atlantyckiej. W związku z napięciami podczas aneksji Czechosłowacji Dunkerque osłaniał powrót krążownika Jeanne d'Arc z Indii Wschodnich. Osłona była konieczna ze względu na pobyt jednostek niemieckich na wodach hiszpańskich podczas hiszpańskiej wojny domowej. W maju następnego roku pancernik odbył ćwiczenia z brytyjską Home Fleet. Po wybuchu II wojny światowej okręt osłaniał krążownik minowy Pluton podczas rejsu z Casablanki, później eskortował ponownie krążownik Jeanne d'Arc w rejsie na Martynikę. Siły francuskie uległy reorganizacji. Dunkerque, Strasbourg, 3 krążowniki i 8 niszczycieli utworzyło pierwszą eskadrę liniową. Siły przeznaczono do przeciwdziałania niemieckim pancernikom kieszonkowym, poza tym okręty ubezpieczały konwoje na Atlantyku. W październiku od eskadry odłączył się Strasbourg. Dunkerque eskortował konwój KJ-3 z Jamajki. W listopadzie zespół francuski popłynął na spotkanie brytyjskiego krążownika liniowego Hood. Zespół miał uczestniczyć w pościgu za niemieckimi pancernikami Gneisenau i Scharnhorst, które zatopiły Rawalpindi - brytyjski krążownik pomocniczy. Podczas sztormu Dunkerque doznała uszkodzeń. Po czterech dniach cały zespół dotarł do Belfastu w celu uzupełnienia paliwa. 30 listopada ponownie wyszedł z portu na poszukiwanie niemieckich okrętów. Akcję odwołano i Dunkerque wróciła do Brestu. W grudniu okręt przewiózł transport złota do Halifaksu w Kanadzie. Podczas drogi powrotnej eskortował konwój z kanadyjskimi żołnierzami do Europy. Na początku 1940 został przebazowany z Brestu do Mers-el-Kebir, było to związane z zaognieniem stosunków z Włochami. Po okresie bezczynności okręt ponownie skierowano na wody atlantyckie (w związku z planowaną operacją w Norwegii), po czym okręt wrócił na wody Morza Śródziemnego. Atak Niemiec na Francję nastąpił w maju 1940, w czerwcu 1940 wojnę wypowiedziały Włochy. Pancernik Dunkerque wraz z Strasbourgiem uczestniczyły w akcji przechwycenia (nieudanej) eskadry włoskich krążowników, działających przeciw konwojom francuskim z Afryki Północnej. Włosi wycofali się do swoich baz (siłami włoskimi dowodził admirał Sansonetti). Okręty po kapitulacji Francji przebywały w Mers-el-Kebir, dołączyły do nich pancerniki Provence i Bretagne. Tam, wraz z niszczycielami, przygotowywano je do demobilizacji, zgodnie z warunkami kapitulacji.
Montaż dział na Dunkerque
OPERACJA CATAPULT
Brytyjczycy obawiali się, że potężne francuskie siły stacjonujące w portach Afryki Północnej wpadną w ręce Niemców. Dlatego postanowili temu przeciwdziałać. Planowano zmusić Francuzów do przejścia na stronę aliantów, lub przejścia do portów alianckich i ich internowania i rozbrojenia (tak się stało z eskadrą francuską w Aleksandrii), bądź zatopić francuskie okręty. 3 lipca 1940 pod Mers-el-Kebir pojawiła się eskadra brytyjska w składzie: krążownik liniowy Hood, pancerniki Valiant i Resolution, lotniskowiec Ark Royal, krążowniki lekkie Arethusa i Enterprise wraz z niszczycielami, pod dowództwem admirała Somerille'a. Ten ostatni wysłał do przedstawienia ultimatum kapitana Hollanda. Dowódca sił francuskich, admirał Gensoul, stwierdził że nie do niego należy decyzja o poddaniu okrętów. Decyzję taka mógł podjąć admirał Darlan, przebywający we Francji. Jednocześnie stwierdził, że w przypadku próby przejęcia okrętów przez Włochów lub Niemców zatopi podlegające sobie jednostki. Po przekazaniu ultimatum wszelkie przygotowania do demobilizacji okrętów przerwano, rozpoczęto natomiast przygotowania do wyjścia w morze. Już wcześniej bo o 13:30 brytyjskie samoloty stawiają miny magnetyczne u wyjścia z portu. Sytuacja najnowocześniejszych okrętów francuskich była dość trudna. Skoncentrowana na dziobach artyleria pancerników typu Dunkerque powodowała, brak możliwości otwarcia ognia w kierunku otwartego morza. Okręty stały dziobami w kierunku lądu. O 17:25 negocjacje przerwano. Gensoul nie zgodził się na warunki przedstawione przez Brytyjczyków. Gensoul działał bez porozumienia z głównodowodzącym admirałem Darlanem, niestety nie było możliwości skontaktowania się z tym ostatnim. Somerville dał rozkaz otwarcia ognia. Do ogólnie ciężkiej sytuacji eskadry francuskiej należy dodać jeszcze rozbrojenie francuskich okrętów podwodnych w Oranie, w części fortów zdemontowano już zamki od dział, natomiast samoloty miały spuszczone paliwo ze zbiorników i powietrze w oponach (dowódca lotnictwa obawiał się że francuscy piloci będą chcieli uciec do Gibraltaru).
Port Mers-el-Kebir W górnym rzędzie od lewej: Dunkerque, Provence, Strasbourg, Bretagne, tender lotniczy Commandant Teste, na dole zdjęcia widoczne 6 niszczycieli
Walka
O godzinie 17:54 padły pierwsze strzały. Dystans dzielący okręty francuskie i brytyjskie wynosił około 14000m. Pierwsza salwa Resolution trafiła w falochron. Na Dunkerque próbowano zdjąć cumy, ostatecznie przeciął je holownik. W tym czasie pociski brytyjskie trafiły w molo. Działa średniego kalibru strzelały już do brytyjskich samolotów korygujących ogień, o 18-tej wydano rozkaz otwarcia ognia z dział kalibru 330mm. W tym czasie trafienie otrzymał pancernik Bretagne, a chwilę później Provence. Kilka minut później tonie płonący Bretagne (przed zatonięciem następuje na nim wybuch komór amunicyjnych). Pancernik Strasbourg w tym czasie płynie już z prędkością 15w., zaczyna uchodzić. Krążownik liniowy Hood strzela do pancernika Dunkerque. Francuski okręt odpowiada. W ciągu kilku minut wystrzeliwuje 40 pocisków. Ogień jest na tyle celny i szybki, że Brytyjczycy stawiają zasłonę dymną i manewrują. Artyleria pancernika jest wspierana przez baterie nabrzeżne. Właśnie dzięki tak wysokiej skuteczności w tym czasie, pancernik Strasbourg wychodzi bezpiecznie z portu. Dunkerque również rusza, rozwija prędkość 12w. Warunki terenowe w tym czasie uniemożliwiają skuteczne prowadzenie ognia. Wzgórza i fort uniemożliwiają skuteczne namierzanie celów. Okręt otrzymuje pierwsze trafienie od Hooda. Pocisk przechodzi przez nieopacerzone partie kadłuba i nie eksploduje (przechodzi między innymi przez hangar, kajuty oficerskie), mimo to dokonuje szeregu uszkodzeń. Między innymi zrywa instalację elektryczną maszynki sterowej.
Mapa sytuacyjna podczas ataku Brytyjczyków na okręty francuskie w Mers-el-Kebir
Od tej pory sterowanie odbywa się ręcznie za pomocą silnika o mocy 4KM. Chwilę później w okręt trafiają trzy kolejne pociski 381mm. Pierwszy uszkadza dach drugiej wieży, powodując wyłączenie z akcji dwóch dział (tylko jedno pozostaje uszkodzone, jednak w całej sekcji potrzebna jest wymiana załogi – ogłuszonej, rannej, zabitej). Następne przebijają pancerz burtowy i wybuchają w środku. Jeden przechodzi przez pancerz burtowy 225mm, pomieszczenia podwójnej wieży 130mm, wybuchając w przedziale z urządzeniami chłodzącymi powietrze do turbin. Powoduje to zabicie załogi w pomieszczeniach, oraz wybuch przygotowanych do akcji pocisków 130mm. Poza tym zostają zerwane przewody doprowadzające powietrze do urządzeń napędowych, dochodzi do pożaru. Część urządzeń napędowych zostaje wyłączonych z akcji (w przedniej maszynowni ginie większość załogi zatruta gazami po wybuchach i pożarze), po uszkodzeniu rozdzielni elektrycznej okręt traci większość energii elektrycznej. Ostatni pocisk trafia w wodę tuż przed burtą okrętu, przebija kadłub z pancerzem 225mm, zakos pancerza pokładu, zbiorniki z paliwem, przechodzi kolejne pomieszczenia, przebija gródź przeciwtorpedową, w końcu trafia do pomieszczeń kotłowni. Wybuch powoduje przerwanie duktów parowych, zasilających turbiny. Wysoka temperatura powoduje śmiertelne poparzenie części załogi przebywającej w tych i sąsiadujących pomieszczeniach. Załoga próbuje uszczelniać dukty parowe i inne nieszczelności. Do przedziałów wlewa się paliwo z przebitych zbiorników. Gorąca para i gazy z pożaru przenikają przez kanały wentylacyjne powodując śmierć załogi w innych pomieszczeniach. Kapitan zarządza ewakuację załogi z zagrożonych pomieszczeń. Tylko jeden zespół napędowy pozostał w pełni sprawny. Poza tym uszkodzona jest część generatorów prądotwórczych. Energia jest przekazywana na jedyną w pełni sprawną wieżę działową. Ta prowadzi dalej ogień do Hooda. Stan techniczny okrętu powoduje, że o 18:10 Gensoul podejmuje decyzję o przerwaniu ucieczki. Uszkodzony okręt kieruje do St. Andre. Po zniszczeniu Bretagne, unieruchomieniu Dunkerque i uszkodzeniu Provence Brytyjczycy przerywają ogień i odchodzą.
Inne ujęcie francuskich okrętów w Mers-el-Kebir
Na Dunkerque trwał pożar w wieży artylerii średniej, około godziny 20.00 dochodzi do wybuchu w okolicy jej podnośników amunicyjnych. Gensoul wydał rozkaz ewakuacji wszystkich niezaangażowanych w akcję ratowniczą. Z pokładu zeszło około 800 marynarzy, pozostało na nim 360 -ciu. Okręt nabrał około 700t. wody, po zalaniu magazynów amunicyjnych doszło jeszcze 150t. Wyrzucony 30m od brzegu okręt dalej walczył o przetrwanie, pożary trwały, mimo to dowódca był przekonany, że okręt uda się szybko przywrócić do stanu, który umożliwi ewakuację do Tulonu. Takie też informacje podano do prasy. Dotarły one do brytyjskiej admiralicji, ta postanowiła o ponownym ataku. Tym razem przy pomocy samolotów torpedowych. Gdy 6 lipca o 6:15 nadleciało 12 samolotów torpedowych Swordfish, okręt nie był przygotowany do walki. Pozostała na okręcie załoga spała na pokładzie, stanowiska bojowe nie były obsadzone, sieci przeciwtorpedowych nie było. Przy Dunkerque stały okręty pomocnicze. Na jednym z nich, Terre-Neuve były bomby głębinowe. Okręt ten trafiony torpedą poszedł na dno na płytkiej wodzie. Po kilku minutach nastąpiła eksplozja zgromadzonych tam bomb głębinowych. Kadłub Dunkerque został ciężko uszkodzony (dziura w kadłubie o wymiarach 18m na 12m). Tylko dzięki przytomności umysłu kapitana Seguina, który kazał zalać komory amunicyjne wieży 330mm, pomimo uszkodzeń udało się uratować okręt (zagrożenie wybuchem komór amunicyjnych). Przednie płyty pancerne zostały wgniecione do wewnątrz okrętu, okręt osiadł głębiej na dnie, wiele pomieszczeń zostało zalanych. Uszkodzone od wstrząsów zostają systemy kierowania ogniem.
Dunkerque po wybuchu bomb głębinowych na Terre-Neuve
Wybuch bomb głębinowych spowodował największe z dotychczasowych uszkodzeń okrętu, wyłączył go z akcji na dłuższy czas. We francuskiej Afryce Północnej nie było zaplecza portowego, żeby usunąć rozległe uszkodzenia. Do pełnej oceny stanu okrętu sprowadzono specjalistów z Tulonu. Kadłub okrętu załatano montując stalowy element o wielkości 22,6m na 11,8m. Montaż nastąpił pod koniec sierpnia. Dodatkowo wyrwę zalano 450t. betonu. Z okrętu wypompowano wodę, przeholowano go w inne miejsce. Przygotowano go również do obrony, rozmieszczono sieci przeciwtorpedowe, a załoga obsadzała działa przeciwlotnicze.
Dunkerque otoczona sieciami przeciwtorpedowymi podczas prowizorycznych napraw w St. Andre
Na okręcie stopniowo przeprowadzano naprawy. W tym czasie kilkukrotnie wybuchały pożary instalacji elektrycznej. Pod koniec czerwca 1941 okręt był gotów do przebazowania do Tulonu, jednak aktywność floty brytyjskiej spowodowała odroczenie tych planów. Dopiero 19 lutego 1942 podjęto próbę przedostania się. O 4:30 Dunkerque wyszła z Mers-el-Kebir, dołączyła do okrętów eskorty złożonej z kilku niszczycieli. Operację ubezpieczało lotnictwo. Okręt z prędkością 18w. przeszedł do Tulonu (wpłynął tam 20 lutego o 23.00). 22 czerwca wprowadzono go do suchego doku w celu odbudowy i remontu. Z powodu braku materiałów naprawa okrętu trwała długo i nie została nigdy ukończona.
27 listopada 1942 niemieckie siły wkroczyły na teren francuskiej bazy w Tulonie, miały one za zadanie przejęcie francuskich okrętów. Z pokładu Strasbourga admirał Laborde wydał rozkaz zatopienia wszystkich francuskich jednostek w porcie. O ile okręty na wodzie nie stanowiły problemu, to inaczej przedstawiała się sytuacja na będącej w suchym doku Dunkerque. Postanowiono zdetonować ładunki w działach, zniszczyć urządzenia napędowe oraz inne newralgiczne systemy okrętu, a dodatkowo wpuszczono wodę do suchego doku. Czas był ograniczony, napełnienie doku wodą mogło trwać 2-3 godziny, jednak suchy dok znajdujący się po drugiej stronie portu nie przykuł niczyjej uwagi i o 7:00 napełnił się wodą. Wybuchy zniszczyły okręt. Do odzyskania okrętów zatopionych w Tulonie powołano specjalną organizację, była to organizacja włoska. Okręty które można było wydobyć i naprawić naprawiano, natomiast te, które były zbyt ciężko uszkodzone cięto na złom i wywożono do Włoch. Po osuszeniu suchego doku okazało się, że Dunkerque nie nadaje się do naprawy. Postanowiono ją złomować.
Włosi złomują Dunkerque
Po kapitulacji Włosi zostali zmuszeni do opuszczenia Tulonu, przed tym jednak aby uniemożliwić naprawę okrętu dodatkowo go zdemolowali, a nawet poobcinali lufy dział 330mm. Port przejęli Niemcy. Obcięli oni dziób na Dunkerque i wyprowadzili ją z doku, w celu jego zwolnienia. Stopniowo ją złomowanli, kilkukrotnie była bombardowana przez aliantów. Po zakończeniu II wojny światowej pozostałości okrętu ostatecznie sprzedano i pocięto pod koniec 1958.
STRASBOURG
Budowę okrętu rozpoczęto w listopadzie 1934. Największa pochylnia we Francji, na której budowano liniowiec Normandie była wolna. Dzięki temu kadłub Strasbourga był budowany w jednej części. Nie tak jak Dunkerque, którą zespolono dopiero po zbudowaniu dwóch fragmentów kadłuba. Okręt wodowano w grudniu 1936, ukończono 30 czerwca 1938. Po przejściu prób wszedł do służby 24 kwietnia 1939. Tylko 8 miesięcy po Dunkerque. Przydzielono go wraz z Dunkerque do eskadry atlantyckiej. W maju oba okręty popłynęły do Portugalii, na rocznicę odkrycia Brazylii. Podobnie jak bliźniak, Strasbourg popłynął na ćwiczenia do Wielkiej Brytanii. Już po przystąpieniu do II wojny światowej razem z Dunkerque wszedł w skład Force de Raid, sił które miały za zadanie poszukiwanie i niszczenie niemieckich raiderów na Atlantyku. Strasbourg w październiku odłączył się od zespołu. Wraz z częścią Force de Raid i przydzielonymi krążownikami Algerie i Dupleix stworzyły zespół Force X. Do zespołu dołączył również lotniskowiec Hermes. Force X przeszedł do Dakaru. Prowadził on akcję przeciwko statkom i okrętom niemieckim. W drugiej połowie listopada Strasbourg i Algerie odłączyły się od zespołu i miały wrócić do Francji. Strasbourg wraz z Dunkerque został przebazowany z Brestu do Mers-el-Kebir. W międzyczasie podjęto przygotowania do akcji przerwania dostaw rudy żelaza przez norweskie porty. Okręt przebazowano do Brestu. W związku z zaognieniem sytuacji na Morzu Śródziemnym okręty przeszły ponownie do Mers-el-Kebir. Do dwóch nowych pancerników dołączyły dwa stare, Bretagne i Provence. Okręty francuskie po kapitulacji Francji czekały na demobilizację, rozpoczęto już nawet przygotowania do częściowego rozbrojenia i zdjęcia części załóg okrętów. Tak nadszedł czas Operacji Catapult. Siły brytyjskie po przybyciu w rejon Mers-el-Kebir, po nieudanych negocjacjach, otworzyli ogień.
Provence (po lewej) i Strasbourg (po prawej), w tle widoczne wybuchy pierwszych salw brytyjskich okrętów.
Francuzi rozpoczęli wyjście z portu. Plan był następujący. Pierwsze miały iść niszczyciele, następnie Strasbourg, Dunkerque, Bretagne i Provence. Rzeczywiście niszczyciele rozpoczęły wyjście za nimi ruszył Strasbourg. Okręt najpierw obsypała fala odłamków po wybuchach brytyjskich pocisków na molo. Później zaczyna się walka z czasem. Szybkie wyjście Strasbourga nastąpiło tylko i wyłącznie dzięki szybkim decyzją i ich realizacji. Kapitan okrętu Collinet podejmuje decyzje o wykonaniu zwrotu przez włączenie biegu wstecznego na śrubach na lewej burcie i biegu przedniego na prawej, wspomaga w ten sposób ster, i ustawia okręt w odpowiedniej pozycji, po czym daje szybko na przód. Chwilę po wykonaniu tego manewru, w miejsce gdzie stał Strasbourg trafiają pociski 381mm. Pozostałym okrętom nie udał się już ten manewr (opis wyżej, przy historii służby Dunkerque). Tuż przed wyjściem z portu trafiony został niszczyciel Mogador, o tyle nieszczęśliwie, że na rufie okrętu wybuchły bomby głębinowe. Okręt jako prowadzący szczęśliwie jednak w tej sytuacji zszedł z toru wodnego, umożliwiając pozostałym niszczycielom wyjście na otwarte morze. Tutaj niszczyciele francuskie zaangażowały się w walkę z brytyjskimi, osłaniając w ten sposób wyjście Strasbourga z portu.
Ciężko uszkodzony Mogador
Strasbourg nabiera prędkości, mija uszkodzonego Mogadora, (teoretycznie posiada kable demagnetyzacyjne i dlatego przechodzi koło min postawionych przez Brytyjczyków bezpiecznie, a faktycznie kable nie były prawidłowo podłączone – więc tutaj nastąpił szczęśliwy przypadek). Strasburg po wyjściu z portu przyspiesza do 28w. Ciekawostką jest, że komin jest uszkodzony, a w przewodzie kominowym utknął kawałek betonu z rozbitego przez brytyjskie 15-calówki molo. W tej sytuacji dym z okrętu był widoczny z dużej odległości (nawet z 20Mm). Okręt mimo to prawie niezauważony (brytyjski okręt podwodny go wykrył, ale w zapadających ciemnościach zidentyfikował go jako Hooda) umykał. Co ciekawe do tej pory nawet admirał Sommerville nie zorientował się, że Strasbourg umknął.
Strasbourg wychodzi z Mers-el-Kebir
Pancernik z niszczycielami płynie niedaleko wybrzeża, po wstępnych oględzinach okazuje się, że w celu zlikwidowania czarnego dymu z komina trzeba by wyłączyć jedną z kotłowni, co spowodowałoby zmniejszenie prędkości. Kapitan w obliczu możliwego pościgu nie decyduje się na taki ruch. Sommerville w końcu zdaje sobie sprawę z ucieczki Strasburga, w pościg za nim idą Hood i dwa krążowniki lekkie. W powietrze idą samoloty bombowe z Ark Royal. Do ataku dochodzi o 19:45, zestrzelone zostają dwa samoloty, nalot nie przynosi żadnych trafień. O 20:45 następuje kolejny atak, tym razem samolotów torpedowych. Również nieskuteczny. Po tym ataku Strasbourg zmniejsza prędkość do 20w. Technicy dokonują niezbędnych napraw (w pomieszczeniach kotłowni cała załoga jest nieprzytomna – otruta oparami i dymem – kilka osób nie żyje). Aby zmylić pościg zespół płynie na południe od Sardynii, do Tulonu wchodzi dopiero o 21:10 następnego dnia. Na pokładach okrętów będących w porcie, dla uczczenia skutecznej ucieczki chociaż części floty, grana jest Marsylianka. 6 lipca na pokład Strasburga przybywa admirał Gensoul, podnosi na nim swoją flagę. Między sierpniem a wrześniem okręt przechodzi naprawy w doku, dodatkowo montowane są osłony przeciw odłamkowe na małokalibrowych działkach. Okręt wchodzi w skład sił pełnomorskich i staje się ich jednostką flagową. Ich dowódcą staje się admirał Laborde. 5 listopada wypływa aby ubezpieczać pancernik Provence, prowizorycznie naprawiony z pogromu w Mers-el-Kebir. Do Tulonu wracają 8 listopada. 1941 poza remontem, odwiedzinami w Marsylii i ćwiczeniami był dla okrętu bezczynny. W 1942 okręt ponownie poszedł na remont, podczas którego zamontowano radar. Doszło do awarii steru która wyłączyła okręt z eksploatacji na pięć dni. 27 listopada 1942 doszło do próby przejęcia floty francuskiej przez Niemców.
Płoną krążowniki francuskie w Tulonie, podczas samozatopienia. Po lewej Strasbourg
Admirał Laborde wydał rozkaz samozatopienia całej francuskiej eskadry znajdującej się w Tulonie. Od rana pracowały zespoły sabotażowe, działa artylerii głównej i średniej zostały nabite ładunkami wybuchowymi, niszczone były urządzenia kierowania ogniem, reflektory, kompasy, urządzenia łączności. Poza tym uszkadzano maszyny, turbiny, kotły (odpalanie kotłów na sucho – bez dopływu wody). O 5:50 niemiecki oficer zażądał przekazania okrętu. Admirał powiedział tylko że okręt tonie. Otwarte zawory denne pozwoliły na osadzenie okrętu na dnie, na płytkiej wodzie. Po sygnale syreny, o 6:20 zdetonowano ładunki wybuchowe. Okręt płonął.
Strasbourg z obciętymi lufami dział, przy burcie krążownik
Po zatopieniu floty francuskiej jedynie Włosi byli zainteresowani pozyskaniem jednostek bądź odzyskaniem surowców. Jeżeli chodzi o Strasbourga uszkodzenia były tak duże, że nie opłacało się go odbudowywać. Przeznaczono go na złom i podniesiono z dna. Po kapitulacji Włoch wrak przejęli Niemcy. Podczas nalotu 18 sierpnia 1944 okręt został zbombardowany i osiadł na dnie. Ostatecznie wrak sprzedano na złom w 1955.
Strasbourg po bombardowaniu przez aliantów
Bibliografia:
https://www.naval-encyclopedia.com
https://www.the-blueprints.com
John Jordan, Robert Dumas, French battleships 1922-1956, Seaforth Publishing, 2009
W. Garzke, R. Dulin, British, Soviet, French and Dutch Battleships of World War II, United States Naval Institute, Maryland, 1980
Zapraszam na funpage Druvika: https://www.facebook.com/DruvikYT
Komentarze
Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy i dodaj swój komentarz!