blog images

HOLENDERSKIE KRĄŻOWNIKI CZ. IV

DE ZEVEN PROVINCIEN

DE RUYTER

De Zeven Provincien


W Holandii już w połowie lat 30-tych dowództwo marynarki myślało o zastąpieniu krążowników typu Java nowymi okrętami. Mimo sprzeciwów ze strony partii rządzących powstał nowy program rozwoju floty. Plan rozwoju floty Deckersa z 1930 nie był oficjalnie zatwierdzony i umocowany prawnie. Wyznaczał on jedynie kierunek rozwoju floty w przyszłości. W nim zapisana była informacja o konieczności zastąpienia krążowników Java i Sumatra przez nowsze okręty, stępki pod nowe jednostki miały być położone w 1938 lub w 1940. Java i Sumatra, których budowę rozpoczęto już w 1916, mimo ukończenia w późniejszym czasie, konstrukcyjnie miały już ponad 20 lat. Co gorsza były to jednostki przestarzałe już w chwili wejścia do służby. Wstępny harmonogram nie przesądzał jednak o budowie nowych krążowników. W tym czasie różne komitety społeczne i komisje próbowały za wszelką cenę zmniejszyć kwoty przeznaczone na obronę. Pojawiały się również głosy o całkowitej likwidacji floty holenderskiej.

De Zeven Provincien w trakcie budowy, na kilka tygodni przed wejściem Niemców do Holandii


W 1936 opublikowano raport, w którym mowa była o zwiększeniu napięć między państwami i możliwym konflikcie na większą skalę w niedalekiej przyszłości. Wstrzymano cięcia w budżecie obronnym, jednak rząd liczył na to, że ogłoszenie neutralności Holandii spowoduje, że kraj ten będzie w stanie uniknąć wojny. W tym momencie nikt nie negował koncepcji wymiany starych okrętów na nowe. Mimo to budowa została odłożona na lata 1942 i 1943. Podczas gdy inne państwa wzmacniały i unowocześniały swoje floty w Holandii trwały dyskusje. Dopiero gdy retoryka Hitlera jawnie zaczęła wskazywać na dążenie Niemców do wojny, a także rozwój wypadków na dalekim wschodzie (rozwój floty Japonii, oraz ekspansja w głąb Chin) powodują przyspieszenie decyzji o budowie nowych okrętów. W pewnym momencie część polityków przestraszyła się, że marynarka wojenna zamiast wymienić okręty ze starych na nowe, to rozbuduje siły floty do 5 krążowników. Koszt budowy jednostek na początku szacowano na 18,5 do 20 mln guldenów. W 1938 nastąpiło podpisanie kontraktów na dwa okręty z terminem dostawy na 1942. Całkowity koszt miał wynieść 30mln guldenów.

De Zeven Provincien w 1945, tuż po wyzwoleniu Holandii


PROJEKT

Projekt jednostek wywodził się z krążownika De Ruyter. Również podobieństwo konstrukcyjne do jednostek niemieckich było bardzo widoczne. Początkowo krążowniki planowano uzbroić w 8 dział kalibru 150mm (4 x 2 x 150), jednak po konsultacjach wzmocniono uzbrojenie do 10 dział tego kalibru (2x3 x 150 i 2 x 2 x 150). Był to znaczący przyrost siły ognia przy niewielkim wzroście kosztów. Działa dla okrętów zamówiono w szwedzkiej firmie Bofors, ich kaliber wynosił 152mm. Okręty miały być również wyposażone w dwie katapulty, wodnosamoloty oraz wyrzutnie torped. Napęd miały stanowić turbiny Parsona o mocy 78000KM.


DANE TAKTYCZNO-TECHNICZNE

Wyporność: standard: 8350t.;

Wymiary:

  • długość: 185,7m;
  • szerokość: 17,25m;
  • zanurzenie: 5m;

Prędkość maksymalna: 32w.;

Moc maszynowni: 78000KM;

Zapas paliwa: 1750t.;

Zasięg: 7000Mm przy 12w., 5000Mm przy 15w.

Uzbrojenie: 2 x 3 x 150mm, 2 x 2 x 150mm, 6 x 2 x 40mm, 8 x 1 x 12,7mm, 6 wyrzutni torped 533mm;

Wyposażenie lotnicze: katapulta, dwa wodnosamoloty;

Opancerzenie: pancerz burtowy: 75-100mm, pokład: 25 + 25 mm, wieża dowodzenia do 100mm;

Załoga: 800.



Oryginalny projekt, według niego zaczęto budować krążowniki


Budowa okrętów rozpoczęła się w 1939, prace na nich szły sprawnie, aż do wkroczenia Niemców do Holandii. Kadłub De Zeven Provincien był gotów w tym momencie w 25%, a Kijkduin w 12%. Budowa została zatrzymana. Holendrzy po stracie dwóch krążowników podczas Bitwy na Morzu Jawajskim pozostali z przestarzałą Sumatrą, małym Trompem i przeciwlotniczym Heemskerckiem. Po zajęciu Holandii w ręce Niemców wpadły nieukończone jednostki floty holenderskiej. Między innymi trzy okręty podwodne typu O 21 (O 25, O 26, O 27), trzy niszczyciele typu Gerard Callenburgh (czwartego udało się odholować do Wielkiej Brytanii) oraz dwa krążowniki typu De Zeven Provincien. Po stworzeniu nowego projektu Niemcy jednostki nazwali KH1 i KH2. KH1 - De Zeven Provincien miał stać się krążownikiem pomocniczym. Po swoich doświadczeniach zaprojektowali oni nowy, kliprowy dziób (zamiast prostego, zalewanego przez wodę podczas rejsu – taka sytuacja miała miejsce w pancernikach typu Scharnhorst, w których przebudowano dziobnice). Dzięki takiej przeróbce De Zeven Provincien był dłuższy w tym momencie od swojego bliźniaka o 1,62m. Podczas wojny brakowało wielu materiałów. Wstrzymane zostało dostarczenie dział artylerii głównej przez Boforsa. Niemcy postanowili o zabudowie podwójnych wież z działami kalibru 150mm z anulowanych krążowników typu M. Oprócz problemów z materiałami, sami Holendrzy zatrudnieni w stoczniach jak i ruch oporu opóźniali budowę. Plany Niemców aby w 1942 jednostki wprowadzić do służby były niemożliwe do wykonania. W 1944 wciąż nieukończony kadłub KH1 został zwodowany, miał on być zatopiony jako element blokady na podejściach do portu w Rotterdamie w delcie rzeki Ren. Plan ten nie został zrealizowany.


Uzbrojenie okrętów planowane przez Niemców:

12 x 150 mm L/55 C/28,

12 x 37 mm C/38,

wyposażenie lotnicze: 2 wodnosamoloty Arado Ar.196

Poprawiony projekt przedwojenny, według niego planowano po wojnie ukończyć okręty


W 1945 gdy Holendrzy odzyskali niepodległość postanowili ukończyć okręty. Najpierw nakazano konserwację kadłubów, w 1946 zatwierdzono zmiany w pierwotnym projekcie. Po złych doświadczeniach z krążownikami typu Java (wprowadzone jednostki już po przyjęciu do służby były przestarzałe) postanowiono o wstrzymaniu prac i zbadaniu możliwości unowocześnienia jednostek już na etapie projektu. Brytyjczycy przybyli do Rotterdamu pomagali w przebudowie stoczni i jej unowocześnieniu, natomiast delegacja holenderska udała się do Wielkiej Brytanii żeby zapoznać się z nowymi trendami w budownictwie okrętowym. Postanowiono, że budowa okrętów odbędzie się na podstawie nowych planów i nie będzie oparta na projekcie pierwotnym.

De Zeven Provincien w 1951, po wodowaniu


Po II wojnie światowej warunki prowadzenia wojen morskich zmieniły się. Zaprzestano budowy potężnych pancerników. Podczas wojny na pokłady okrętów wprowadzono nowe środki obserwacji elektronicznej. Zapotrzebowanie na energię dla nowych urządzeń rosło. Zupełnie zmieniono koncepcję napędu jednostek. Pierwotnie cały napęd miał znajdować się w jednym pomieszczeniu, przez to było duże ryzyko pozbawienia okrętu prądu, a także unieruchomienia go nawet po jednym trafieniu. Jednostki zaopatrzono w dwa zespoły napędowe, generatory prądotwórcze również były umieszczone w kilku miejscach. Eliminowało to problem całkowitego odcięcia okrętu od dostaw prądu. Na pokład okrętów wprowadzono zasilanie trójfazowe.

De Zeven Provincien


Z wyposażenia okrętu wycofano wyrzutnie torped, katapulty z wodnosamolotami. Wzmocniono uzbrojenie przeciw okrętom podwodnym. Wzmocniono również kadłuby, dzięki temu były bardziej wytrzymałe na wybuchy podwodne. Wszystkie te zmiany miały nastąpić na kadłubach które już po dużej części były zbudowane. Poza wzrostem masy okrętu (pełna wyporność miała wynieść 11926t.) wzosły koszty programu (nawet do 43mln. guldenów). Jeszcze ważniejszy był wzrost liczby załogi okrętu (aż do 900 osób), nowe wyposażenie musiał ktoś obsługiwać, obsługa musiała jeść i spać. Zmienił się system wydawania posiłków. Dotychczas we flocie holenderskiej posiłki wydawano na tackach i załoga jadła w swoich kajutach/kwaterach. Teraz miało to się zmienić. Powstała stołówka na której mieściło się 265 osób. Naczynia były wykonane ze stali nierdzewnej, podobnie jak toalety i umywalki. Okręty postanowiono przystosować do ochrony przed skutkami wybuchu bomby atomowej. Wszystko miało być gazoszczelne. Poza tym na pokładzie były: sala filmowa, ambulatorium, apteka, gabinet dentystyczny, pralnia, prasowalnia (na pokładzie miało być również pięć sklepów z piwem).

Projekt według którego jednostki zostały ukończone, widok z góry.


Okręty wodowano w 1950. Miały długą historię zmian nazw. Pierwszy krążownik (planowo oznaczony 1938) otrzymał nazwę De Zeven Provincien w 1950 przemianowany na De Ruyter (na cześć admirała, oraz na cześć krążownika zatopionego podczas II wojny światowej), zaś drugi (1939) najpierw się nazywał Kijkduin później Eendracht, jeszcze później De Ruyter by w końcu stać się De Zeven Provincien. Nazwy te pozostały na okrętach aż do sprzedaży do Peru.


DANE TAKTYCZNO-TECHNICZNE

Wyporność: standard: 9725t. (pełna: 11930t.);

Wymiary:

  • długość: 187,3m;
  • szerokość: 17,25m;
  • zanurzenie: 5,64m;

Prędkość maksymalna: 32w.;

Moc maszynowni: 82500KM;

Zapas paliwa: 1750t.;

Uzbrojenie: 4 x 2 x 152mm, 4 x 2 x 57mm, 8 x 1 x 40mm;

Opancerzenie: pancerz burtowy: 75-100mm, pokład: 25 + 25 mm, wieża dowodzenia do 100mm;

Załoga: 973.

Krążownik De Ruyter po przebudowie na okręt rakietowy


Okręty zostały wprowadzone do służby w 1953, mimo to aż do 1955 były doposażane w elektronikę, czujniki, system dowodzenia. Podczas prób okazało się że tylny maszt trzeba przesunąć, konieczna też była wymiana śrub na okrętach. Do tego doszedł problem z kwaterunkiem załogi. Zwiększona ilość nowoczesnego wyposażenia spowodowała zwiększenie liczby załogi, a co za tym idzie problem z miejscem dla niej. Postanowiono, że podczas pokoju okręty będą pływały ze zredukowaną załogą. Był problem z wymaganą szybkostrzelnością dział kalibru 152mm, również działka 57mm nie działały poprawnie. Następną sprawą były możliwości radarów. Radary wykrywały cele szybciej niż inne okręty, ale systemy nie nadążały z przetworzeniem danych dla środków rażenia. Z powodu niedociągnięć i powojennej inflacji krążowniki kosztowały łącznie 190mln guldenów.


UZBROJENIE

Uzbrojenie artyleryjskie pochodziło z zakładów Boforsa, uzbrojone w nie były również szwedzkie krążowniki typu Tre Kronor. Na początku zastanawiano się jeszcze nad sprawdzonymi działami rodem z Wielkiej Brytanii, jednak Holendrzy zachęceni szybkostrzelnością dział szwedzkich złożyli zamówienie w Boforsie. Na początku działa dla holenderskich krążowników miały posiadać kaliber 150mm. Jednak później podjęto decyzję o przekalibrowaniu ich do 152mm. Działa te miały szybkostrzelność 10-15 pocisków na minutę, Pociski ważyły około 46kg, osiągały zasięg 26km. Podwójna wieża miała masę 113t. Kąt podniesienia dział wynosił od -10º do 70º. Produkcją wyposażenia elektronicznego zajął się Holland Signaal. Było to spowodowane ograniczonymi środkami i budżetem przeznaczonym na budowę jednostek.

Montaż wieży artylerii głównej na De Ruyter


HISTORIA SŁUŻBY

De Zeven Provincien

W 1956 De Zeven Provincien z niszczycielami Friesland i Zeeland popłynęły z wizytą kurtuazyjną do Leningradu (na tę podróż wymieniono część wyposażenia elektronicznego, a radarów nie pozwolono włączać – miało to na celu niedopuszczenie do przechwycenia przez Rosjan częstotliwości sygnałów i parametrów na jakich pracowały najnowsze zachodnie radary). Na krążowniku dodatkowo zabudowano ciemnię (do natychmiastowej obróbki zdjęć zrobionych przez załogę w radzieckim porcie) oraz kazano rejestrować dźwięki śrub okrętów. W 1958 De Zeven Provincien osiadł na mieliźnie w Den Helder, został ściągnięty dopiero po 24 godzinach. W 1962 nastąpiła przebudowa okrętu. Dwie wieże rufowe zostały zdjęte, a w ich miejsce zamontowano wyrzutnie kierowanych pocisków rakietowych Terrier. Maszt rufowy przesunięto, zdemontowano również podwójną wieżę działek 57mm. Po przebudowie pomieszczeń pod pokładem okręt posiadał magazyn na 40 rakiet. Wrócił do służby w 1964. W tym też roku jednostkę skierowano do Dakaru na testy nowych instalacji rakietowych (na 8 wystrzelonych pocisków 5 trafia w cel). W 1969 gdy krążownik przebywał na St. Maarten, na sąsiedniej, brytyjskiej wyspie wybucha bunt, marynarze z okrętu wzmacniają obronę wyspy na St. Maarten. W 1973 wraz z trzema niszczycielami popłynął w rejs do Ameryki. W 1975 okręt został wycofany ze służby i później sprzedany do Peru. Zmieniono mu nazwę na Aguirre. Wycofanie ze służby nastąpiło w 1999.

De Zeven Provincien po przebudowie


De Ruyter

We wrześniu 1955 na pokładzie De Ruyter królowa Juliana i książę Bernard odbywają podróż na Antyle Holenderskie. W 1960 eskadra złożona z De Ruytera, trzech niszczycieli, fregaty i okrętu podwodnego popłyneła na Morze Śródziemne. W pobliżu Gibraltaru zespół ten dowiedział się o trzęsieniu ziemi w Maroku i popłynął tam aby zapewnić pomoc. W 1964 krążownik miał kolizję z hiszpańskim statkiem Mallor Quin w pobliżu Barcelony, statek tonie, ginie na nim jedna osoba. Początkowo planowano przebudować De Ruytera podobnie jak De Zeven Provincien i przystosować go do przenoszenia broni kierowanej. Później z braku funduszy zrezygnowano z tego pomysłu. Okręt szybko zestarzał się technologicznie. Wzrost prędkości samolotów i wprowadzenie pocisków przeciw okrętowych spowodował przesunięcie go do poprzedniej epoki. Zaczęto do służby wprowadzać nowoczesne fregaty typu Tromp. Na modernizację krążownika zabrakło funduszy. Sprzeciw nowo wybranych władz wobec zwiększenia wydatków na obronę spowodował marginalizację De Ruyter. Podjęto decyzję, że okręt zostanie wycofany ze służby 1973. Po wycofaniu został sprzedany do Peru, gdzie po zmianie nazwy na Almirante Grau i gruntownej modernizacji w latach 1985 - 1988 służył aż do 2017.

Krążowniki lekkie typu De Zeven Provincien, pomiędzy nimi lotniskowiec Karel Doorman


Almirante Grau dawny De Ruyter



https://www.naval-encyclopedia.com

https://marineschepen.nl

https://www.netherlandsnavy.nl

https://military.wikia.org

https://i.ytimg.com

https://www.navalanalyses.com

https://nl.wikipedia.org

Warships International, No. 4, 1976



Zapraszam na funpage Druvika: https://www.facebook.com/DruvikYT







Komentarze

Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy i dodaj swój komentarz!

Dodaj komentarz

Twój nick

Treść komentarza