
NextNoobPlayer przedstawia - Atol Wake
Wake - to mały atol położony na północ od wysp Marshala. Składa się z trzech wysp o łącznej powierzchni około 6,5 km kwadratowych. Nazwy trzech wysp to kolejno: Peale, Wake i Wilkes.
Atol został odkryty podczas ekspedycji hiszpańskiego badacza Alvaro de Mendana de Neyra w roku 1568. Sama nazwa pochodzi jednak od nazwiska brytyjskiego badacza Williama Wake, który przybył na atol w roku 1796. W 1841 roku do atolu dotarła pierwsza amerykańska wyprawa pod dowództwem Charlesa Wilkesa na pokładzie USS Vincennes.
Atol należący pierwotnie do Królestwa Hiszpanii został oficjalnie przejęty przez USA w roku 1899, podczas wojny Hiszpańsko-Amerykańskiej. Dokładnie 17 stycznia tego roku, z pokładu USS Bennington, będącego pod dowództwem komandora Taussiga, wysłano oddział piechoty morskiej który dokonał oficjalnego przejęcia atolu. Na cześć tego wydarzenia okręt oddał salwę z działek salutowych. Wyspa jakiegoś wielkiego znaczenia w tym okresie nie miała, zresztą ekspedycja Tangera przybyła tam w 1923 roku badała przyrodę, co by nie mówić, dziewiczego terenu. Podczas tej wyprawy nadano nazwy dwóch wysp czyli Wilkes (od nazwiska dowódcy USS Vincennes) i Peale (od nazwiska szefa biologów wyprawy z 1841 roku). W między czasie na położonych na południe Wyspach Marshalla władzę przejęli Japończycy, co miało przynieść zmianę w postrzeganiu wysp atolu.
1. wzrost znaczenia wysp atolu Wake
Wraz ze wzrostem ekspansji Cesarstwa Japońskiego, wzrosło znaczenie wysp atolu Wake. W dniu 13 listopada 1934 roku sekretarz marynarki admirał Standley wydał polecenie, aby przygotować wyprawę w celu sprawdzenia wartości militarnych wysp. Nieco ponad miesiąc później prezydent Roosvelt na mocy rozkazu 6935 ustanowił, że wyspy znajdą się pod kontrolą Departamentu Marynarki. W marcu 1935 roku do wyspy dotarł transportowiec USS Nitro. Podczas dwudniowego rekonesansu wykonano szczegółowe badania terenu, wraz z pełną dokumentacją fotograficzną. W międzyczasie wyspą zainteresował się amerykański przewoźnik lotniczy Pan America, zauważając to że atol może spełniać rolę bazy tranzytowej do lotów cywilnych. Szef tych linii poszukiwał miejsca, które pozwoli na zwiększenie zasięgu działań jego kompanii na teren azjatycki, a Wake nadawała się do tego doskonale. Ponad pół roku działań przyniosło w końcu skutek pozytywny i 12 marca 1935 roku ówczesny sekretarz marynarki Swanson wydał zgodę na budowę bazy dla linii lotniczych Pan Am. W maju 1935 roku frachtowiec SS North Haven dotarł do atolu przywożąc robotników i niezbędne materiały dla budowy infrastruktury i oczyszczenia laguny dla łodzi latających. Na wyspie wybudowano m.in hotel z 48 pokojami dla pasażerów. W dniu 11 października 1936 na wyspie wylądowała łódź z dziennikarzami, tydzień później na wyspie wylądował sam szef linii razem z grupą gości VIP, a od listopada 1936 rozpoczęły się już regularne loty trans pacyficzne z wykorzystaniem Wake - zarówno pasażerskie jak i pocztowe. Aby zapewnić klientom świeże warzywa powstały ogrody warzywne na wyspie. Śmiało można powiedzieć że szef linii Juan Trippe odniósł dzięki temu wielki sukces zarówno finansowy jak i prestiżowy. Pan Am zyskał status (może jeszcze trochę na wyrost) przewoźnika globalnego.
Hotel linii zbudowany na przełomie lat 1935-36
Łódź latająca Martin M-130 „Philippine Clipper” na pokładzie której 18.10.1936 wylądował Juan Trippe
2. Wake w systemie obrony Floty Pacyfiku
Gdy Pan Am rozbudowywał swoją bazę tranzytową, na znajdujących się na południu Wyspach Marshalla Japończycy stopniowo rozbudowywali instalację wojskowe tworząc porty, bazy lotnicze i magazyny. Miało to na celu umocnienie się na tym terenie, aby uniemożliwić ich usunięcie nawet siłą. Ustanowiono silne garnizony, wybudowano stanowiska broni ciężkiej. Na tym tle Amerykańska Flota Pacyfiku z jedną w miarę zaopatrzoną bazą w Pearl Harbour na Hawajach wyglądała bardzo słabo. Widząc w jakim idzie to kierunku prezydent Roosvelt wydaje rozkaz 8682 nakazujący m.in militarną rozbudowę atolu Wake. W styczniu na mocy ww. rozkazu utworzono strefę bezpieczeństwa wokół wyspy (jakby to kogoś w przypadku wojny interesowało), oraz rozpoczęto budowę bazy wojskowej dla stałego garnizonu. Stworzono system umocnień polowych, lotnisko i koszary. W dniu 19 sierpnia 1941 roku na wyspę w końcu przybyli żołnierze pierwszego stałego garnizonu wyspy. Były to elementy z pierwszego batalionu piechoty morskiej pod dowództwem majora Devereuxa. Stan wyspy pod kątem militarnym był taki, że żołnierze sami wykańczali umocnienia. Lotnisko Wake miało się stać bazą 211 dywizjonu Korpusu Piechoty morskiej(VMFA-211) składającego się z 12 maszyn myśliwskich Grumman F4F-3 Wildcat dowodzonego przez majora Paula A. Putnama. Siły te wzmocniono wkrótce po przez dostarczenie artylerii w postaci:
- 6 pojedynczych armat kal 127 mm zdjętych z pancernika USS Texas
- 12 armat p.plot kal. 75 mm
Do tego dochodziło 18 ckm Browning M2 i 30 ckm Browning oraz uzbrojenie indywidualne. Artylerię kal. 127 mm ustawiono w trzech dwu działowych bateriach na każdej z wysp. Takie ustawienie dział dawało możliwość wspierania się na wzajem ogniem.
W dniu 29 listopada na wyspę przybywa komandor porucznik Cunningham, który obejmuje dowództwo nad całością sił zgromadzonych na wyspie. Oprócz około 500 żołnierzy, znajduje się tam ponad 1100 robotników. Rozstawienie pozycji przedstawiało się jak na mapie:
3. Siły Japońskie
W porównaniu do Wake, Japońskie garnizony wysp Marshala były zdecydowanie silniejsze. Na lotniskach stało około 300 maszyn, z czego około 120 było bombowcami. Do zajęcia atolu Japończycy początkowo wyznaczyli siły morskie 4 floty admirała Shigeyoshi Inoue składające się z:
- 3 lekkich krążowników ( Yubari 6x140mm, Tenryu 4x140mm, Tatsuta 4x140mm),
- 6 niszczycieli ( Yayoi, Mutsuki, Oite, Kisaragi, Asanagi, Hayate każdy 4x120mm),
- 2 patrolowców (stare niszczyciele typu Momi każdy 3x120 mm),
- dwóch transportowców przewożących około 500 żołnierzy piechoty morskiej.
Do tego dochodziło wsparcie bombowców i wodnosamolotów z Wysp Marshalla. Jak widać w samej artylerii kalibru powyżej 100 mm Japończycy mieli przewagę 7,3 do 1. Atak miał być poprzedzony bombardowaniem z powietrza wykonanym przez maszyny Mitsubishi G3M.
Mitsubishi G3M podczas startu
Bezpośredni rozkaz zajęcia wyspy wydał admirał Yamamoto, a Inoue był pewny że nie napotka większego oporu.
4. Pierwsze starcie
Rankiem 8 grudnia 1941 roku nad wyspą pojawiło się 36 japońskich bombowców. Atak był zaskoczeniem - paskudna pogoda uniemożliwiła start myśliwców amerykańskich. Nalot sam w sobie nie był aż tak skuteczny jeśli o chodzi o straty w ludziach, ale 8 z 12 myśliwców uległo zniszczeniu na ziemi. Japończycy bez strat wrócili do domu, przekazując jak się okaże, niewłaściwe informacje na temat zniszczenia instalacji na atolu. W nocy z 8 na 9 grudnia trwały na wyspie prace naprawcze. Rozkazano też zmianę pozycji artylerii. Łódź latająca Pan Am ewakuowała pracowników firmy. Tutaj trzeba pochwalić komandora porucznika Cunninghama, gdyż obawiając się że wśród bombowców był samolot zwiadowczy w miejscu dotychczasowych dział ustawił makiety. Jak się okazało podstęp udał mu się perfekcyjnie.
Na wieść o sukcesach lotnictwa Inoue (który był świeżo po zdobyciu Guam) szedł jak po swoje. Nie spodziewał się jakiegokolwiek oporu, z nieznanych przyczyn nie dotarł do niego komunikat o stracie dwóch bombowców w dniu 10.12 zestrzelonych przez ocalałe Wildcaty.
Bezpośrednim dowódcą sił desantowych na pokładzie krążownika Yubari był wiceadmirał Sadamichi Kajioka. Jego zespół rano 11.12.1941 zbliżał się do wyspy, a początkowy brak reakcji wroga utrwalił go w przekonaniu, że naloty okazały się skuteczne. Tymczasem na brzegu major Devereux rozkazał wstrzymanie ognia i podpuszczenie przeciwnika bliżej. Trzeba pamiętać, że amerykańskie 127 były dość stare i zasięg skutecznego ognia nie przekraczał 6000 metrów. Japończycy otworzyli ogień jako pierwsi stopniowo zbliżając się do wyspy. Ich ogień jednak nie zadał instalacjom wojskowym żadnych szkód, o dziwo zaczęli trafiać w makiety dział znajdujące się na poprzednich stanowiskach. Czyli Cunningham, jak się okazało, miał rację. Gdy okręty zbliżyły się dostatecznie blisko, Devereux rozkazał otworzyć ogień. Już druga salwa nakryła Yubari, Kajjioka był zaskoczony takim biegiem wydarzeń. Po chwili Yubari dostał celnym pociskiem - tego było za wiele dla japońskiego dowódcy . Mimo że okręt flagowy nie był uszkodzony, odbił gwałtownie skrywając się za zasłoną dymną. Rozkazano odwrót na bezpieczną odległość. Nie każdemu to się udało. Idący na końcu szyku niszczyciel Hayate został o godz 5:30 trafiony bezpośrednio w wyrzutnie torped, przez baterię z wyspy Peale. Potworna eksplozja rozerwała okręt na dwie części pociągając na dno 168 marynarzy, przeżył tylko jeden człowiek. Tego było za wiele, Kajioka zarządził całkowity odwrót i powrót na Kwajalejn. W międzyczasie wystartowały cztery ocalałe Wildcaty uzbrojone w małe 45 kg bomby. Z lotu koszącego atakowały japońskie okręty uszkadzając krążownik Tenryu i Tatsuta ogniem broni maszynowej. Artyleria nadbrzeżna uszkodziła dodatkowo niszczyciele Yayoi i Oita. Ogień z manewrujących niszczycieli zaś zerwał linię telefoniczną łączącą dowództwo z baterią na Peale. Koło godz. 7:00 jeden z Wildcatów pilotowany przez kapitana Henrego Elroda trafił bezpośrednio w wyrzutnie bomb głębinowych niszczyciel Kisaragi. Druga detonacja tego dnia spowodowała śmierć całej liczącej 158 osób załogi. Starcie zakończyło się.
5. Reakcje po bitwie
Japończycy powrócili do bazy 13.12.1941 roku. Porażka była dla nich szokiem. W ciągu kilku godzin stracili 2 niszczyciele i blisko 500 ludzi. Taktyczne zwycięstwo amerykanów spowodowało wściekłość w sztabie marynarki. Podobno sam adm. Kajioka został zrugany za to niepowodzenie. Jego bezpośredni przełożony jednak stwierdził, że przyczyną porażki było wprowadzenie w błąd przez wywiad lotniczy i rzekome oświadczenie, że naloty zniszczyły wojskowe instalacje na wyspach atolu.
W sztabie US Navy o krytycznej sytuacji zdawano sobie sprawę jeszcze przed pierwszym starciem. W dniu 9.12.1941, jeszcze wówczas dowodzący Flotą Pacyfiku, admirał Kimmel rozkazał przygotować odsiecz dla Wake. Dowództwo polecił wiceadmirałowi Fletcherowi. W skład odsieczy miał wejść:
- 1 Lotniskowiec (USS Saratoga)
- 6 ciężkich krążowników
- 9 niszczycieli
- tender wodnosamolotów
- 1 transportowiec
Planowano dostarczyć uzupełnienia m.in 4 batalion piechoty morskiej.
Z powodu zamieszania z akcji nic nie wyszło. Sam zespół i tak za szybko nie mógł dotrzeć do wyspy, gdyż transportowiec USS Tangier nie mógł płynąć szybciej niż 13 węzłów. Zdymisjonowanie adm. Kimmela oraz sprzeczne rozkazy dla Fletchera spowodowały już opóźnienia, a w końcu odwołanie odsieczy.
6. Japoński rewanż
Po porażce z 11 grudnia kwatera główna Cesarstwa Japonii postanowiła znacząco wzmocnić siły mające na celu zdobycie Atolu Wake. Były one dość pokaźne:
- 2 Lotniskowce( Soryu, Hiryu)
- 6 Ciężkich Krążowników
- 6 Niszczycieli
Siły desantu morskiego miały składać się z około 2500 żołnierzy piechoty morskiej.
Dodatkowe wsparcie zapewniały ciężkie samoloty z Wysp Marshalla. Zanim ta flota przybyła pod Wake, niemal codziennie wyspy były bombardowane z powietrza. Jeszcze 20.12 przybyła z Pearl Harbor łódź latająca zdołała ewakuować około 20 rannych osób.
Japoński zespół uderzeniowy przypłynął pod atol w nocy z 22 na 23 grudnia. Przed ostrzałem i bombardowaniem doszło jeszcze do ostatniej walki w powietrzu w której dwa ostatnie Wildcaty zostały zestrzelone. Japończycy rozpoczęli desant około 3 w nocy w dniu 23.12. Amerykanie walczyli z niesamowitą odwagą, nierzadko brawurą, ale nie mieli szans na odparcie zdecydowanie liczniejszego i lepiej uzbrojonego przeciwnika. Zginął m.in kapitan Elrod który po stracie samolotu walczył jako zwykły żołnierz piechoty (oprócz Kisaragi miał na koncie jeszcze 3 zestrzelone japońskie maszyny). Sytuacja garnizonu, z godziny na godzinę, stawała się dramatyczna. Zadawali duże straty piechocie japońskiej, ale stopniowo byli spychani na trzech wyspach na małe, poodcinane od siebie rejony. Widząc beznadziejność swojej walki dowódca Wake rozkazał kapitulację. Koło godziny 13 dnia 23.12.1941 roku ostatni bohaterowie Wake złożyli broń.
Epilog
Bitwa o Atol Wake nazywana jest niekiedy Alamo Pacyfiku. Nazwa według mnie jak najzupełniej słuszna. Słabszy przeciwnik postawił trudne warunki, a zadał jeszcze ciężkie straty. Japończycy dotkliwie przekonali się o tym, jak nie można lekceważyć przeciwnika. Oprócz strat sprzętowych (2 niszczyciele, dwa patrolowce, 8-10 zestrzelonych samolotów, około 30 uszkodzonych samolotów, uszkodzenia na kilku okrętach) stracili blisko 1500 zabitych i rannych czyli prawie trzy razy więcej niż ogólnie liczył garnizon Wake. Po bitwie większość jeńców przetransportowano do Japonii, a potem do Chin. Po drodze, z aktu zemsty, zamordowano pięciu z nich na pokładzie Nitta Maru [ten transatlantyk został przebudowany potem na lotniskowiec eskortowy Chūyō]* . Na wyspie pozostało około 100 jeńców, których 5.10.1943 ,w obawie przed ofensywą amerykańską, wymordowano. Jeden z tych jeńców zdołał uciec i wyryć na skale informację na ten temat, ale i jego po dwóch tygodniach schwytano i stracono.
Jak pokazały działania marynarki US Navy sam atol w ich planach miał być tylko odcięty, a jego znaczenie niewielkie. Atakowany kilkanaście razy głównie by zniwelować znaczenie lotniska. Mimo że Japończycy bardzo wzmocnili instalacje militarne, to nie widziano sensu we wcześniejszym jego odbijaniu. Japończycy skapitulowali 4.09.1945 roku bez jednego wystrzału.
Po wojnie Cunningham i Devereux wrócili do domu zostając bohaterami, sam Cunningham miał jednak zawsze żal że zostawiono ich samych. Pośmiertnie kapitana Elroda awansowano na stopień majora oraz przyznano mu Medal Honoru. Admirał Inoue przeżył wojnę przechodząc na emeryturę w listopadzie 1945 roku. Admirał Kaijoka zginął zaś na pokładzie niszczyciela Shikinami storpedowanego przez USS Growler 12.09.1944 roku.
Historia alternatywna
Wśród historyków trwają spory czy odsiecz Fletchera by coś zmieniła, trudno powiedzieć z tego względu, że Japończycy byli w zasięgu wsparcia dwóch lotniskowców. Faktem jest natomiast to, że dodany do odsieczy transportowiec był stanowczo za wolny do takiej operacji. Biorąc pod uwagę doświadczenie pilotów z lotniskowców japońskich, mogliby oni zadać ciężkie straty amerykanom. Zaś ew. strata Saratogi w tym okresie utrudniła by, jeśli nie zamknęła, drogi do operacji w drugiej połowie 1942 roku.
Wrak patrolowca Nr 33
Wizja artystyczna
*- przypis korektora :)
Batonik26
Ciekawy tekst - czytałem z przyjemnością - dzięki!