
Pancerniki typu South Carolina koncepcja all-big-gun
BB-26 SOUTH CAROLINA
BB-27 MICHIGAN
South Carolina
Jest początek wieku XX. W kilku flotach na całym świecie rodzi się koncepcja nowego typu okrętu. Okrętu, posiadającego dużo większą siłę ognia, od dotychczas zbudowanych. Drogą, która ostatecznie doprowadziła do powstania HMS Dreadnought podążali również Amerykanie. Swą koncepcję nazywali all – big – gun.
Już w 1901 zaczęto rozważać zmianę z podwójnego kalibru głównego na pojedynczy. W Stanach Zjednoczonych (i innych państwach na świecie) zbudowano kilka typów tak zwanych semi – drednotów, jednostek posiadających poza działami głównego kalibru artylerię kalibru pośredniego, nazywaną również artylerią główną drugiego kalibru (w USA obok dział 305mm lub 330mm występowały działa 203mm). Z drugim głównym kalibrem były dwa podstawowe problemy. Pierwszy to małe możliwości penetracji nowszych pancerzy okrętowych przez działa 203mm, a drugi to problem z prowadzeniem i korygowaniem ognia (obserwatorowi ciężko było odróżnić fontanny po wybuchu pocisku 305mm od fontanny po wybuchu pocisku 203mm). Mimo to jednostki z kalibrem pośrednim budowano dalej. Ostatni taki okręt w Stanach Zjednoczonych wszedł do służby w 1908. W tym czasie na świecie budowano już wiele drednotów (nie mówiąc już o protoplaście, HMS Dreadnought, który wszedł do służby pod koniec 1906).
Ostatni amerykański predrednot (semi – drednot), pancernik New Hampshire
Amerykanie zaczęli opracowywać nowe koncepcje uzbrojenia okrętów. Pierwszą z nich była budowa okrętu z dwiema potrójnymi wieżami z działami kalibru 305mm (po jednej na dziobie i rufie), oraz z dwiema potrójnymi wieżami z działami kalibru 254mm (na burtach okrętu), za artylerię średnią miały służyć działa kalibru 127mm. Przy okazji tego projektu zaczęto pracować nad nowym typem napędu. Po dalszych konsultacjach eksperci od artylerii doszli do wniosku, że taka jednostka nie jest optymalna pod względem zwiększenia siły ognia. Zamiast tego został zaproponowany wariant z ośmioma działami kalibru 305mm. Miało być to połączone z wyposażeniem okrętu w nowoczesny napęd z turbinami parowymi. Ta koncepcja nie była do końca nowa. Wcześniej jedna z propozycji przedstawiała okręt uzbrojony w 12 dział kalibru 254mm w podwójnych wieżach, dwie miały być zainstalowane na dziobie i rufie, a pozostałe cztery na burtach (ustawienie podobnie jak na niemieckim typie Nassau).
Umiejscowienie wież na niemieckim pancerniku Nassau
Koncepcja ta nie została zaakceptowana, a US Navy zaczęła budować następne predrednoty. W tym momencie zastanawiano się również nad potrzebą budowy wielkich okrętów artyleryjskich, był to efekt obaw związanych z rozwojem torped (szybkie i małe torpedowce i niszczyciele przynajmniej w teorii mogły zagrozić eskadrom pancerników). Po dłuższej dyskusji okazało się jednak, że dystans na którym prowadzono walkę coraz bardziej się powiększał (dzięki nowym typom dział, pocisków oraz lepszym urządzeniom kierowania ogniem i przyrządom obserwacyjnym), a torpedy miały wtedy bardzo ograniczony zasięg. Wojna rosyjsko – japońska oraz testy nowych dział potwierdziły wzrost skuteczności artylerii na większych dystansach. W 1904 zaczęto krytykować powolne tempo projektowania nowego typu pancernika. Po zakończeniu wojny rosyjsko – japońskiej sięgnięto do rozważań na temat pancernika z 1901. Proponowano żeby zastąpić zestaw dział 12 i 8 calowych (odpowiednio 305mm i 203mm), zestawem 11 i 9 calowym (działa kalibru 280mm i 229mm). W końcu jednak podjęto decyzję o ujednoliceniu kalibru do 280mm, uważając że działa kalibru 280mm będą skuteczniejsze wobec pancerników, natomiast działa pośrednie nie będą skuteczne ani wobec szybkich jednostek (mała szybkostrzelność) ani wobec pancerników (nie będą przebijały ich pancerza). Autor tej koncepcji, jeden z oficerów marynarki, Poundstone, przedstawił kilka wersji projektu.
Propozycje projektów pancerników Poundstone'a
Na jednej z konferencji zaproponowano w końcu jednostkę uzbrojoną w 12 dział kalibru 305mm i działa 76mm (tych z kolei miało być tak dużo na ile pozwoli pojemność okrętu). Wkrótce wycofano się z tego i powrócono do koncepcji z mieszaną artylerią główną (proponowano okręt z artylerią 4 x 305mm i 8 x 254mm), jednak po ponownych dyskusjach okazało się, że działa 254mm przebijały 305mm pancerza, ale tylko w wypadku trafienia pocisku idealnie prostopadle w niego. Ponownie zwrócono się ku koncepcji okrętu uzbrojonego tylko w działa 305mm. Brak decyzji co do kształtu jednostki powodował stratę czasu i opóźnienia.
Następnym problemem była prędkość. Od początku zdawano sobie sprawę z potrzeby jej zwiększenia. Na początku ważnym aspektem była taktyka, chodziło o manewr zwany "cross the T". Chodziło o to, że szybszy (lub lepiej manewrujący zespół) wchodził na czoło floty przeciwnika. Okręty wykonujące ten manewr mogły strzelać salwą z całej burty, oraz koncentrować ogień i niszczyć kolejne okręty przeciwnika, natomiast przeciwnik mógł strzelać tylko z dział dziobowych.
Manewr "cross T" (poprzeczka nad t), strzałki to kierunek ostrzału
Podczas omawiania powyższego problemu stwierdzono, że do wykonania "cross the T" najmniejsza różnica prędkości między okrętami przeciwnika a okrętami US Navy to 3w., a i w tym przypadku nie ma pewności czy manewr zakończy się sukcesem. Ostatecznie postanowiono, że szybsze jednostki zostaną zbudowane później.
W końcu, widząc brak postępów przy pracach nad nowymi okrętami sam prezydent Stanów Zjednoczonych postanowił skonsultować się z komandorem W. S. Simsem, człowiekiem który zrewolucjonizował szkolenie amerykańskich artylerzystów morskich (znając niedostatki w szkoleniu artyleryjskim US Navy postanowił o wprowadzeniu szkolenia opartego na procedurach brytyjskiej Royal Navy). Doszli oni do wniosku, że przy dwóch kalibrach głównych poza przytoczonymi powyżej powodami, dochodzi również jeszcze jeden, przemawiający za budową okrętu z tylko jednym kalibrem głównym. Chodzi o sytuację w której okręt zostaje trafiony w wieżę, a artylerzyści mimo nieuszkodzonych dział są ranni. W przypadku jednego kalibru dział nie ma problemu z przejściem na inne stanowisko ogniowe. Nie trzeba szkolić załogi z obsługi dodatkowego kalibru dział. Nastepną sprawą jest zaopatrzenie okrętów w amunicję (jeden kaliber pocisków zamiast dwóch). W międzyczasie kongres zaaprobował budowę dwóch nowych pancerników (zaproponowano nazwy South Carolina i Michigan). Ich wyporność jednak została ograniczona do 16000t. (mimo że poprzednie semi – drednoty miały już wyporność 18300t., a inne kraje budowały już jednostki o wyporności 18000t. – Japonia i Wielka Brytania ), stwierdzono bowiem że nie można dopuścić do nadmiernego wzrostu wielkości pancerników, a tym samym do zwiększenia kosztów ich budowy.
Już HMS Dreadnought wypierał ponad 18000t.
W końcu konstruktor Washington L. Capps rozpatrując co jest najważniejsze przy prowadzeniu ognia, doszedł do wniosku, że najistotniejsza jest salwa burtowa. Dostrzegł również że w przypadku Dreadnoughta została zmarnowana siła ognia wież burtowych. Okręt z jego perspektywy był częścią zespołu, a nie jednostką samą w sobie. Zaprojektował on więc okręt z wieżami w osi symetrii, wieże były zabudowane w tzw. superpozycji. Przy ograniczonej wyporności nawet jedna wieża więcej była niepotrzebną stratą masy. Kadłub jednostki musiał być nieco dłuższy od poprzednich okrętów. Bez testów i badań nie było jednak pewności czy okręt będzie mógł prowadzić ogień bezpośrednio przez dziób i przez rufę i czy nie powstaną przez to jakieś uszkodzenia na pokładzie (ogień prowadzony na burtę nie stwarzał takiego zagrożenia).
Schemat artylerii głównej HMS Dreadnought
Schemat artylerii głównej USS Sout Carolina
Przy projektowaniu okrętu zmieniono również umiejscowienie poszczególnych pomieszczeń. Pomieszczenia oficerskie przeniesiono z rufy na śródokręcie do nadbudówek. Pomieszczenia maszynowni i kotłowni musiały zmieścić się pomiędzy magazynami amunicji, które były dużo większe niż na wcześniejszych jednostkach. Na projektowanych okrętach zmniejszono liczbę kotłów względem poprzednich o jedną trzecią, mimo utraty mocy okręty nie straciły na prędkości gdyż miały mniejszą wyporność. Spaliny były odprowadzane do dwóch kominów. W przeciwieństwie do brytyjskiego Dreadnought-a, na typie South Carolina nie zwiększono prędkości. Jedynym rewolucyjnym rozwiązaniem na jednostkach była artyleria. Często okręty tego typu pływały w zespołach z jednostkami poprzedniej generacji gdyż budowane później pancerniki były już od nich szybsze. Na jednostkach tych wzrósł również zapas amunicji (na predrednotach wynosił on 60 pocisków na działo 305mm, tutaj wynosił on 100 pocisków).
Monitor USS Florida
Nowe rozwiązania przetestowano na starym monitorze USS Florida (M-9), przetestowano możliwości nowej wieży. Testowano również wytrzymałość na ostrzał masztu ażurowego (klatkowego). Miał on służyć jako stanowisko obserwacyjne w przypadku kierowania ogniem na dalszą odległość. Typ masztu to rozwiązanie unikalne na skalę światową. W przypadku brytyjskich i niemieckich drednotów wykorzystywano trójnogi, z resztą w warunkach pola walki Niemcy na przykład nie przewidywali zbyt dużego przyrostu odległości na której toczyła się walka (warunki widzialności panujące na Morzu Północnym nie sprzyjały walce na dużych odległościach). Testy obejmowały sprawdzenie optymalnej wysokości masztu. Na początku centrum kierowania ogniem miało się znajdować pomiędzy kominami na wysokości 19m nad poziomem wody, zrezygnowano z tego rozwiązania właśnie na rzecz masztów ażurowych. Zastanawiano się nad wysokością 22,5m, tutaj jednak był problem z dymem z armat po wystrzale. W końcu zdecydowano o umieszczeniu stanowisk obserwacyjnych na wysokości 30m nad lustrem wody. Obliczono również że w tym przypadku okręt może prowadzić skuteczny ostrzał na odległość ponad 9000m.
Maszt ażurowy zamontowany na monitorze USS Florida
Dla testu na USS Florida zamontowano maszt o wysokości 37,5m, na samej górze umieszczono 4 tonowy ciężar, później strzelano w niego z dział 102mm i 305mm. W tym przypadu po trafieniu kilku pocisków i przerwaniu w kilku miejscach kratownicy nic się nie stało, podobny test przeprowadzono później na starym pancerniku USS San Marcos, tutaj po trafieniu w niego aż 13 pocisków 305mm również maszt się nie przewrócił. Maszt został zaakceptowany. Jeżeli chodzi o maksymalną ich wysokość to jednym z ważniejszych czynników była możliwość przechodzenia pod stałymi mostami na podejściach do stoczni, portów i głównych baz.
South Carolina 1912
Opancerzenie okrętu przygotowano inaczej niż we wcześniejszych konstrukcjach. Okręty miały posiadać wzmocniony pokład (pociski na dalszych odległościach mogły już przebijać pokład pod bardziej stromym kątem), pancerz nad maszynownią to 37mm – 38mm natomiast nad magazynami 51mm, maksymalna grubość pokładu to 76mm, osłaniał on maszynkę sterową. Jeżeli chodzi o pancerz pionowy to miał on osłaniać cytadelę. Główny pas miał 2,4m wysokości, grubość to 254mm na linii wodnej, na dole miał już tylko 203mm, miejsca osłaniające magazyny to odpowiednio 305mm i 254mm na dole, a maszynownia z kolei była osłaniana pancerzem 280mm i 229mm. Blachy na kazamatach to 254mm na miejscu styku z pancerzem burtowym i 203mm na górze. Za pancerzem dodatkowo były umieszczone bunkry węglowe, które osłaniały żywotne części okrętu. Barbety miały grubość 254mm, natomiast wieże od czoła miały 305mm, boki 203mm, a sam dach to 64mm. W przypadku ochrony podwodnej to okręty posiadały dwie wzdłużne grodzie, które przebiegały przy kotłowniach, zazwyczaj przechowywano w nich węgiel (w praktyce ten system ochrony miał również wymierną korzyść, paliwo nie było wliczane do wyporności samego okrętu).
Sam napęd był starego typu. Na początku planowano na okrętach umieszczenie turbin, jednak po zastanowieniu postanowiono, że turbiny będą montowane na lżejszych okrętach, ewentualnie na nowych pancernikach. Problemem był między innymi wysoki koszt tego typu napędu. Moc napędu na okręcie wyniosła 16500KM.
Rysunek okrętu klasy South Carolina
Plany okrętów zostały zatwierdzone 23 listopada 1905, sekretarz marynarki zatwierdził je 15 grudnia 1905. Pod koniec 1905 komisja mimo zaakceptowanych planów zaczęła rozważać zwiększenie kalibru dział artylerii średniej z 76mm do 102mm lub 127mm (skuteczność dział 76mm przeciw niszczycielom i torpedowcom na dystansie około 3600m była znikoma, taki dystans brał się z możliwości skutecznego odpalenia torped – miały one w tym czasie mały zasięg). Myślano również o zmianach w opancerzeniu okrętu. Komisja stwierdziła również, że okręty były za małe, żeby osiągnąć potrzebny poziom ochrony i prędkość. Debaty na temat napędu (turbiny lub maszyny potrójnego rozprężenia) trwały prawie do połowy roku 1906 (kongres już wcześniej przyjął ustawę o tym, że następne okręty muszą być wyposażone w minimum 10 dział kalibru 305mm, ale jednocześnie odrzucił propozycję powiększenia typu South Carolina). Ostatecznie nie podjęto decyzji o zmianach w projekcie, jednak rozpoczęcie budowy zostało ponownie przesunięte. Dopiero w grudniu 1906 położono stępki pod okręty. Okręty zwodowano w 1908 a wprowadzono do służby w 1910. W tym czasie Royal Navy miała już w linii cztery pancerniki nowego typu i trzy krążowniki liniowe.
UZBROJENIE
Głównym uzbrojeniem na okręcie były działa 12"/45 (305mm), zostały one zaprojektowane w 1903, w służbie od 1906. Działa ważyły 53t., same pociski przeciwpancerne miały masę 394,6kg, prędkość wylotowa to 823m/s, żywotność lufy 175 strzałów. Przy 15º podniesienia działo strzelało na odległość 18290m. Oddawało 2 strzały na minutę. Ładowanie dział na typie South Carolina odbywało się pod każdym kątem ich podniesienia.
Wieże artylerii głównej na Michigan
Za artylerię średniego kalibru służyły tu działa 3"/50 (76,2 mm). Masa działa wynosiła około 1t., cały pocisk zespolony ważył prawie 11kg. Działo oddawało do 20 strzałów na minutę. Żywotność lufy w tym przypadku to 4300 strzałów.
Dane taktyczno – techniczne pancerników typu South Carolina:
Wyporność standardowa: 16000t.,
Wyporność pełna: 17900t.,
Wymiary: 138m x 24m x 7m,
Prędkość maksymalna: 18w.,
Zasięgi: 6950Mm przy 10w.,
Uzbrojenie: 4 x 2 x 305mm (zapas po 100 pocisków na działo), 22 x 1 x 76mm, 2 x 1 x 47mm, 8 x 1 x 37mm, 2 podwodne wyrzutnie torped 533mm.
Załoga: 870
-----------------------------------------------
Bibliografia:
Norman Friedman, U.S. Battleships an illustrated design history, Naval Institute Press, Annapolis, 1985
R. A. Burt, British battleships of the world war one, Seaforth Publishing, 1986
Komentarze
Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy i dodaj swój komentarz!