blog images

Rumuńskie niszczyciele

W 1878 Rumunia, powstała ze Zjednoczonego Księstwa Mołdawii i Wołoszczyzny, uzyskała niezależność od Turcji (nastąpiło to po wojnie turecko-rosyjskiej). Skutkiem tej wojny było również uzyskanie dostępu do Morza Czarnego przez Rumunię. Główną bazą morską stała się Konstanca. Rumunia do tego czasu posiadała flotyllę rzeczną na Dunaju. Stopniowo zaczęto wprowadzać do marynarki wojennej jednostki pełnomorskie. Na początku kanonierkę, później mały krążownik Elisabeta (1888). Pod koniec XIX wieku powstał plan rozbudowy marynarki wojennej. Zapowiadał on między innymi wprowadzenie do służby 6 małych pancerników obrony wybrzeża, 4 niszczycieli, 12 torpedowców i duże wzmocnienia dla flotylli rzecznej na Dunaju. Po II wojnie bałkańskiej dostęp do morza uległ powiększeniu. W związku z tym program rozbudowy floty zmienił się. Marynarka wojenna składać się miała z 6 lekkich krążowników, 12 dużych niszczycieli, okrętu podwodnego i jednego pancernika o wyporności około 13000t. Większość z tych propozycji rozbijało się o brak funduszy. W ramach programu z 1912 Rumunia zdołała jedynie zamówić 4 duże niszczyciele typu Vifor we Włoszech.

Krążownik Elisabeth

Niszczyciele typu Vifor

Zastanawiano się nad wielkością i uzbrojeniem planowanych niszczycieli. Przewidywano uzbrojenie okrętów w działa o kalibrze od 100mm do 120mm. Wprowadzane w innych flotach okręty tej klasy miały zazwyczaj od 800 do 1200t. wyporności. Rumuni przyglądali się również nieco większym jednostkom. Były to w zasadzie lekkie krążowniki, których przeznaczeniem miało być działanie na liniach komunikacyjnych, szlakach handlowych oraz rozpoznanie. We Włoszech jednostki tego typu nazywano "esploratori", natomiast w Wielkiej Brytani "scout". Jednostki takie mogły posiadać wyporność nawet 2500 do 3500t., a uzbrojenie mogło mieć kaliber nawet 150mm. Rumuni zarządali od Włoch projektu na jednostkę pośrednią między dwoma klasami. Wymagania techniczne mówiły o jednostce o wyporności około 1500t., prędkości między 25 a 30w., oraz uzbrojeniu głównym w postaci trzech dział kalibru 120mm, dodatkowo na pokładzie miały być zainstalowane działa kalibru 76mm i 5 wyrzutni torped. Do innych wymagań należy zaliczyć konieczność utrzymania pełnej prędkości przez 10 godzin (tak mały zasięg był związany z tym, że jednostki miały działać na małym akwenie jakim było Morze Czarne). Planowano budowę 6 jednostek, jednak ostatecznie zamówiono 4, nastąpiło to w maju 1913, a w grudniu 1914 wpłacono zaliczkę. Nazwy jednostek zatwierdził król Rumunii.

Dane taktyczno-techniczne jednostek typu Vifor:

Wyporność standardowa: 1400t., wymiary: 94,7m x 9,5m x 3,5m, prędkość maksymalna: 36w., uzbrojenie: 3 x 1 x 120mm, 7 x 1 x 76mm, 5 wyrzutni torpedowych 457mm, zasięg 1700Mm przy 15w., 380Mm przy 34w.

Po przystąpieniu Włoch do wojny w 1915 jednostki zostały zarekwirowane. Trzy jednostki były w trakcie budowy, trzeciej jeszcze nie rozpoczęto. Włosi zmienili im nazwy i po wymianie uzbrojenia stopniowo wprowadzali do służby (we flocie włoskiej służyły jako krążowniki zwiadowcze). Jednostki wcielono do marynarki wojennej między 1917 a 1920. Dwie jednostki – Sparviero (późniejszy Marasti) i Nibbio (późniejszy Marasesti) uzbrojono w 3 działa 152mm i 4 działa 76mm, pozostałe zaś w 4 działa 120mm i 2 działa 76mm.

Schemat krążownika zwiadowczego Aquila

Dane taktyczno-techniczne typu Aquila:

Wyporność standardowa: 1432t., wymiary: 94,7m x 9,5m x 3,5m, prędkość maksymalna: 36,5w., uzbrojenie: 3 x 1 x 152mm (2 x 2 x 120mm), 4 x 1 x 76mm, 2 wyrzutnie po dwie rury torpedowe 457mm, miny(Nibbio – 24, Falco – 38).

Sparviero

Już po I wojnie światowej, w 1920 Sparviero i Nibbio sprzedano do Rumunii. Pozostałe okręty zostały zatrzymane na poczet należności Rumunii względem Włoch (Włochy dostarczały Rumunii materiały wojenne). 1 lipca 1920 Sparviero przemianowano na Marasti a Nibbio na Marasesti i wcielono je do służby do rumuńskiej marynarki wojennej. Przejęte okręty sklasyfikowano jako niszczyciele. W 1925 nastąpiła ich przebudowa, a w 1926 przezbrojenie jednostek. W miejsce dział kalibru 152mm zamontowano działa 120mm. Jedno działo zamontowano na śródokręciu, a pozostałe na podwójnych podstawach po jednej na dziobie i rufie. W późniejszym czasie z okrętu zdjęto działo 120mm na śródokręciu i dwa 76mm i zamontowano szybkostrzelne działka przeciwlotnicze (2 działka 37mm i 4 działka 20mm). Zainstalowano również dwa miotacze bomb głębinowych.

Marasti po przebudowie

Dane taktyczno-techniczne po modernizacji:

Wyporność standardowa: 1460t., wymiary: 94,7m x 9,5m x 3,5m, prędkość maksymalna: 34w., uzbrojenie: 2 x 2 x 120mm, 1 x 1 x 120mm, 2 x 1 x 76mm, 2 x 1 x 37mm, 2 wyrzutnie po dwie rury torpedowe 450mm.

Okręty były wyposażone w 5 kotłów, których para była przekazywana na turbiny, które wytwarzały moc 45000KM. Moc przekazywana była z kolei na dwa wały z trój łopatowymi śrubami o średnicy 2,9m. Do wytwarzania prądu służyły dwa turbogeneratory o mocy 29kW (gdy okręt był "pod parą") i generator diesla o mocy 15kW (gdy okręt stał w porcie). Na pokładzie okrętu były parowniki, które dostarczały wody do kotłów i wodę pitną.

Schemat niszczycieli typu Marasti po przebudowie

Historia służby, losy jednostek

Marasti/Sparviero/Vijelie

Budowę jednostki rozpoczęto jako Vijelie w 1914, po przejęciu przez Włochów wszedł do służby w 1917 jako Sparviero. Służył na Adriatyku zwalczając austro-węgierską żeglugę. W 1920 został sprzedany Rumunii i przemianowany na Marasti. W okresie międzywojennym przeszedł kilka remontów i modernizacji (o czym wyżej). Podczas II wojny światowej Rumunia opowiedziała się po stronie państw Osi. Państwa te zaatakowały Związek Radziecki w czerwcu 1941. Krótko po tym radzieckie niszczyciele Charków i Moskwa zaatakowały rumuńską bazę marynarki w Konstancy. W odparciu tego ataku brał udział między innymi niszczyciel Marasti (do akcji włączyła się również bateria nabrzeżna i stawiacze min oraz niszczyciel Regina Maria). Celny i silny ostrzał, który spadł na radzieckie niszczyciele spowodował odwrót. Jednostki te weszły na pole minowe, po uderzeniu w jedną z min Moskwa zatonęła.

Działo baterii Tirpitz niedaleko Konstancy (kalibru 280mm) – wzięło ono udział w odparciu ataku radzieckich niszczycieli

Później okręt uczestniczył w misjach eskortowych, osłaniał również stawianie pól minowych na Morzu Czarnym. W trakcie tej służby kilkukrotnie uczestniczył w akcjach przeciw okrętom podwodnym. Między innymi w 1943 konwój eskortowany przez niszczyciele typu Marasti został zaatakowany przez trzy radzieckie okręty podwodne. Wystrzelone torpedy chybiły, natomiast Marasti po obrzuceniu jednego z okrętów podwodnych bombami głębinowymi zgłosił zatopienie go (nie znalazło to potwierdzenia ze strony radzieckiej). W 1944, gdy sowieci odcięli Sewastopol (będący w tym czasie w rękach sił państw osi) uczestniczył w zaopatrywaniu a potem w ewakuacji armii. W kwietniu osiadł na mieliźnie, po tym wypadku poszedł na naprawę, która trwała aż do przejścia Rumunii na stronę Aliantów. Sowieci mimo zmiany sojuszu zajęli rumuńskie jednostki. Marasti po przejęciu otrzymało nazwę Lovkij. Po roku okręt został zwrócony marynarce Rumuńskiej. W 1952 zmieniono nazwę na D12. W 1961 jednostkę wycofano, po czym ją złomowano.

Marasti krótko po rozpoczęciu II wojny światowej

Marasesti/Nibbio/Vartej

Budowę jednostki nazwanej Vartej rozpoczęto w 1914, okręt po przystąpieniu Włoch do wojny wszedł do służby jako Nibbio w maju 1918. Podobnie jak Sparviero służył na Adriatyku. Tam zwalczał żeglugę, uczestniczył również w ostrzeliwaniu wybrzeża Austro-Węgier. Podobnie jak Sparviero został odkupiony przez Rumunię w 1920. W latach 1925 – 1926 przeszedł remont i przezbrojenie we Włoszech. Po rozpoczęciu wojny jednostka działała jako eskorta dla żeglugi i sił minowych. Po zdobyciu Odessy przez Rumunów pomagał w oczyszczeniu wód z min sowieckich. Później osłaniał siły minowe, które postawiły swoje zapory na szlaku między Odessą a Konstancą. Do jego zadań należała również eskorta konwojów idących na tej trasie, jak i w późniejszym czasie trasy do Oczakowa i Sewastopola. W międzyczasie na okręcie awarii uległ napęd i przez jakiś czas pływał on z maksymalną prędkością do 22w. Podczas jednej z misji jednostkę zaatakował radziecki okręt podwodny, żadna z wystrzelonych torped nie trafiła. Podobnie jak Marasti okręt uczestniczył w odparciu ataku trzech radzieckich okrętów podwodnych (również zgłaszając zatopienie jednego z nich). Tak jak bliźniak uczestniczył w zaopatrywaniu wojsk na Krymie, a później w ich ewakuacji. Okręt po powrocie do Konstancy został uszkodzony podczas nalotu. Po przewrocie w Rumunii i zmianie stron sowieci zajęli okręt i przemianowali go na Lyogkiy. Po roku okręt został zwrócony marynarce rumuńskiej, gdzie wrócono do nazwy Marasesti. W 1952 zmieniono mu nazwę na D11, podobnie jak bliźniak wycofano go w 1961 i złomowano.

Niszczyciel Marasesti podczas wojny, rumuńskie niszczyciele były nazywane "asami" ze względu na oznaczenia (tutaj as trefl).

Pozostałe jednostki klasy Vifor ukończone przez Włochów jako Aquila (Vifor) i Falco (Viscol) służyły do 1937 we włoskiej flocie. Następnie sprzedano je marynarce hiszpańskiej gdzie przyjęły nazwy odpowiednio Melilla i Ceuta. W Hiszpanii okręty były nazywane Velasco-Melilla i Velasco-Ceuta (było to spowodowane koniecznością ukrycia sprzedaży uzbrojenia państu uczestniczącemu w konflikcie zbrojnym – w tym wypadku wojnie domowej) Dodatkowo na okrętach zamontowano dodatkowy, czwarty, komin. Wykorzystywano je do celów szkoleniowych. Oba okręty złomowano, Ceutę w 1948, a Melillę w 1950.

Niszczyciel Falco

Do wybuchu I wojny światowej pełnomorska flota rumuńska składała się z krążownika, 3 torpedowców i kilku kanonierek (wszystkie te jednostki zbudowane zostały około 1890 więc lata świetności miały już za sobą). Dodatkiem do tego była flotylla rzeczna, składająca się między innymi z 8 stosunkowo nowych (1907) torpedowców rzecznych.

Po wybuchu I wojny światowej sytuacja Rumunii, początkowo neutralnej nie była najlepsza. Pchnięta do wojny przez Francję w 1915, już w 1916 zaczęła żałować swojej decyzji. Podczas ataku na Siedmiogród (należący do Austro-Węgier) odziały rumuńskie zostały rozbite, kontrofensywa wojsk bułgarskich i niemieckich zakończyła się zdobyciem Bukaresztu i okupacją większej części Rumunii. Flota morska była w zasadzie bezczynna. Już w 1916 rozbrojono przestarzały krążownik Elisabeta. Brak nowoczesnych jednostek (duże niszczyciele budowane we Włoszech zostały przez nie przejęte, z resztą po przystąpieniu Turcji do wojny i tak nie byłoby możliwości przeprowadzenia ich na Morze Czarne), oraz stan pozostałych okrętów nie pozwalał na prowadzenie szerszych działań na morzu. W trakcie wojny przysposobiono jedynie kilka statków do roli krążowników pomocniczych, działających jako eskorta konwojów. W 1917 we Francji zamówiono 3 małe okręty podwodne o wyporności 340t. które również zostały zarekwirowane i nigdy do Rumunii nie trafiły. Ostatecznie po I wojnie światowej Rumunia otrzymała dwa z czterech zamówionych we Włoszech niszczycieli, oraz szereg kanonierek, torpedowców i mniejszych okrętów rzecznych. Odbyło się to w 1920. Problemy gospodarcze spowodowały, że kolejne plany rozbudowy sił morskich upadały. Modernizację przeszła flotylla rzeczna. Dopiero po polepszeniu się sytuacji rozpoczęto rozmowy na temat rozbudowy morskiego oddziału marynarki wojennej. Nie mając większych doświadczeń w dziedzinie budowy okrętów, a także taktyki działań wojennych na morzu flota rumuńska wzorowała się na doświadczeniach innych marynarek wojennych. W tym czasie dostrzegano już, że głównym przeciwnikiem floty rumuńskiej będzie flota radziecka. Zdawano sobie również sprawę z tego, że rumuńska flota będzie działała na wodach Morza Czarnego. Wyżsi oficerowie od razu doszli do wniosku, że nie potrzebują oni wielkiej marynarki z wielkimi okrętami. Było to również konsultowane z ministerstwem finansów. Ci potwierdzili, że kraju nie stać na wielką flotę. Dodatkowo zdawali sobie oni sprawę z konieczności posiadania okrętów podwodnych i silnego lotnictwa morskiego.

Niszczyciel typu Regele Ferdinand

Niszczyciele typu Regele Ferdinand

W 1926 planowano budowę 4 niszczycieli, jednak ostatecznie rząd rumuński zatwierdził przekazanie pieniędzy dla marynarki wojennej na budowę dwóch niszczycieli, okrętu podwodnego i okrętu bazy. W końcu 13 listopada 1926 podpisano umowę ze stocznią włoską na budowę dwóch niszczycieli. Powołano komitet, który miał zweryfikować różne projekty okrętów, omówić ich charakterystykę, uzbrojenie i cele do jakich mogły być wykorzystywane. Ogólny projekt bazował na brytyjskim typie Shakespeare, który był klasyfikowany jako lider. W projekcie poczyniono pewne zmiany względem pierwowzoru, głównie dotyczyły one rozmieszczenia urządzeń napędowych. Stępki pod dwie jednostki zostały położone jeszcze w 1927, wodowania nastąpiły odpowiednio w 1928 - Regele Ferdinand, 1929 - Regina Maria. Wejście do służby odbyło się w 1930.

Regele Ferdinand

Napęd jednostek składał się z dwóch zespołów turbin z których każdy obsługiwał jedną śrubę. Moc maszyn wynosiła 52000KM, która miała pozwalać na uzyskanie 37w. prędkości. Zasięg przy 15 węzłach miał wynosić 3000Mm, co było wystarczającą wartością jak na standardy Morza Czarnego.

Uzbrojenie zamówiono w zakładach Boforsa. Składało się ono z 5 dział kalibru 120mm, jednego działa przeciwlotniczego kalibru 76mm, lekkie uzbrojenie przeciwlotnicze składało się z dwóch działek 40mm. Na uzbrojenie torpedowe składały się dwie wyrzutnie po trzy rury torpedowe. Dodatkowo na pokładzie okrętów zamontowano dwie zrzutnie bomb głębinowych z łącznie 40-stoma ładunkami i 50 min morskich. W późniejszym czasie działka 40mm wymieniono na niemieckie 37mm. Już podczas wojny okręt częściowo przezbrojono. W miejsce działa przeciwlotniczego kalibru 76mm zamontowano 4 działka 20mm, natomiast zamiast dziobowego stanowiska 120mm w superpozycji zamontowano niemiecką przeciwlotniczą armatę 88mm.

Dane taktyczno-techniczne:

Wyporność standardowa: 1400t., wymiary: 101,9m x 9,6m x 3,51m, prędkość maksymalna: 37w., uzbrojenie: 5 x 1 x 120mm, 1 x 1 x 76mm, 2 x 1 x 40mm, 2 wyrzutnie po trzy rury torpedowe 533mm, 40 bomb głębinowych, 50 min.

Historia służby

Regele Ferdinand

Po wejściu do służby okręt przypłynął do Rumunii pod koniec 1930, przydzielono go do eskadry niszczycieli wraz z Marasti i Marasesti. W roku 1931 okręt odwiedził król Rumunii Karol II. Pierwsze miesiące wojny (od rozpoczęcia operacji Barbarossa) okręt pływał na patrole wzdłuż wybrzeża, operując za zaporami minowymi. Później uczestniczył w operacjach minowych, gdzie stawiacze min układały zapory minowe wzdłuż trasy z Bosforu do Konstancy. Gdy zdobyto Odessę okręt początkowo osłaniał siły przeciwminowe, później eskortował konwoje. Podczas jednej z tego typu operacji okręt zauważył peryskop okrętu podwodnego. Po ataku niszczyciel zgłosił plamę oleju i możliwe zatopienie. Później kontynuował operacje eskortowe, osłaniał również stawiacze min podczas stawiania zapór minowych w okolicach Sewastopolu. Okręt był kilkukrotnie atakowany przez okręty podwodne i uczestniczył w kontrakcji. Mimo zgłoszeń o zatopieniu okrętów podwodnych informacje te nie znajdują potwierdzenia w źródłach. Podobnie jak jednostki typu Marasti uczestniczył w dostarczaniu zaopatrzenia armii na Krymie i późniejszej jej ewakuacji. Podczas jednej z tego typu akcji okręt został trafiony pociskami artylerii i bombami z samolotów. Okręt co prawda zmusił do milczenia samą artylerię, jednak odniósł uszkodzenia i mając na pokładzie rannych żołnierzy rozpoczął powrót do Konstancy. Uszkodzone przewody paliwowe spowodowały, że trzeba było podawać paliwo ręcznie, mimo to okręt w końcu zatrzymał się i trzeba było go odholować do portu. Później, podczas nalotu na Konstancę został dodatkowo zbombardowany. Będący w naprawie okręt, po przejęciu władzy przez króla Michała i wypowiedzeniu wojny Niemcom przejęły siły radzieckie.

Tutaj już jako radziecki Lihoy

Okręt przemianowany na Lihoy służył w marynarce radzieckiej aż do 1951, kiedy to powrócił do marynarki rumuńskiej. Początkowo wrócił do swojej pierwotnej nazwy po czym przemianowano go na D21. Koniec służby nastąpił w 1961, kiedy to okręt wycofano i zezłomowano.

Regina Maria

Stępkę pod okręt położono w 1927, w 1929 zwodowano, a w 1930 okręt wszedł do służby. W 1931, podobnie jak w przypadku bliźniaka okręt odwiedził król Rumunii. W 1937 okręt uczestniczył w rewii koronacyjnej brytyjskiego króla Jerzego VI w Spithead. Po ataku na Związek Radziecki port w Konstancy został zaatakowany przez dwa duże radzieckie niszczyciele, przez Moskwę i Charków. W obronie portu uczestniczyły przygotowane już do odparcia nalotu lotniczego niszczyciele Marasti i Regina Maria. Współpracowała z nimi bateria dział 280mm nazwana Tirpitz. Radzieckie niszczyciele w trakcie ucieczki weszły na pole minowe (patrz historię służby niszczyciela Marasti). Późniejsza służba wyglądała podobnie jak na Regele Ferdinand. Okręt brał udział w misjach osłonowych i eskortowych, kilka razy brał udział w akcjach przeciw okrętom podwodnym atakującym konwojowane statki lub sam niszczyciel. W kwietniu 1943, mimo eskorty niszczyciela i trzech niemieckich trałowców radziecki okręt podwodny zatopił największy statek w rumuńskiej flocie handlowej. W innej akcji oba bliźniacze niszczyciele uczestniczyły w akcji ratowania statku handlowego, który został ciężko uszkodzony podczas bombardowania w trakcie rejsu. Statek udało się odholować do Konstancy. Podobnie jak pozostałe niszczyciele okręt po przejściu na stronę aliantów został zarekwirowany przez ZSRR. Jego nazwa została zmieniona na Letuchiy. Dopiero w 1951 okręt zwrócono Rumunii. W późniejszym czasie nazwę okrętu zmieniono na D22. W 1961 okręt wycofano ze służby i zezłomowano.

Regina Maria podczas rewii koronacyjnej Jerzego VI w Spithead

Dopiero w 1936-37 zaproponowano bardziej ambitny program rozbudowy floty. Przewidywał on między innymi budowę krążownika, 4 niszczycieli, 3 okrętów podwodnych, 2 stawiaczy min i większej ilości mniejszych jednostek. Z planu tego ukończono jedynie stawiacz min i dwa okręty podwodne. Po wzroście napięcia międzynarodowego i późniejszym wybuchu II wojny światowej plan ten zarzucono. Wszystkie rumuńskie niszczyciele podczas wojny były oznaczane na burtach namalowanymi asami. Tak więc Marasti – as karo, Marasesti – as trefl, Regele Ferdinand – as kier, Regina Maria – as pik, i były potocznie nazywane rumuńskimi asami.

Regina Maria - as pik – oznaczenie to było malowane na rufie i na burcie w części dziobowej okrętu

Bezpośrednio po wojnie marynarka rumuńska nie była zainteresowana budową dużych jednostek.

Dopiero w 1978 rozpoczęto budowę następnej dużej jednostki, początkowo klasyfikowanej jako lekki krążownik, później jako niszczyciel. Okręt nazwany Mutenia był projektem rumuńskim z uzbrojeniem pochodzenia radzieckiego (lub produkowanym na licencji w Rumunii). Ostatecznie w 1990 zmieniono mu nazwę na Marasesti, a w 2001 okręt przeklasyfikowano z niszczyciela na fregatę. Jednak to już historia współczesna...

Fregata Marasesti w 2006



Bibliografia:

https://rnhs.info/distrugatoarele-de-tip-m-marasesti-si-marasti/

https://www.romania-interbelica.com

https://ro.wikipedia.org

https://stringfixer.com

https://www.worldnavalships.com

http://weaponscollection.com

https://www.worldnavalships.com

https://www.reddit.com

http://forums.airbase.ru




Komentarze

Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy i dodaj swój komentarz!

Dodaj komentarz

Twój nick

Treść komentarza